Jest duża szansa, że zainteresowani będą mogli poznać nazwisko poległego żołnierza niemieckiego, którego szczątki znaleziono wczoraj w okolicy Kozak podczas robót ziemnych. Zachował się bowiem tzw. nieśmiertelnik, czyli blaszka z numerami identyfikującymi żołnierza.
Na szczątki natrafił operator koparki, który robił wykop pod wodociąg. Był też hełm maska gazowa i jeden but. Szczątki zostaną pochowane w Bartoszach koło Ełku, gdzie przeznaczone jest miejsce dla niemieckich żołnierzy poległych podczas II wojny światowej.
Gdyby udało się na podstawie nieśmiertelnika ustalić dane żołnierza to myślę, że należałoby zainteresować tym pracowników Ambasady Niemiec i w ogóle całą sprawę nagłośnić, szczątki traktując z należytym zwłokom szacunkiem. Właśnie takie zachowania powinny dominować w budowaniu wzajemnych przyjaznych relacji z sąsiednim państwem. Bez względu na wcześniejszą tragiczną historię obu krajów.